Lekcje
odrobiłam w niecałą godzinę, spakowałam je na jutro i położyłam się na łóżku,
ponieważ miałam dwie godziny do kolacji, postanowiłam się zdrzemnąć, kiedy już
zamykałam oczy, kiedy poczułam wibracje w spodniach, wyjęłam z nich telefon,
odblokowałam ekran i weszłam w wiadomości. „Nie
śpij x”. Od razu zmieniłam pozycję na siedzącą, spojrzałam na numer. Zastrzeżony.
-Cholera.-
przeklęłam pod nosem. Wstałam z łóżka i ruszyłam do okna, wyjrzałam przez nie,
ale nikogo nie zobaczyłam. Nie powiem, przestraszyłam się, ale kto by tego nie
zrobił na moim miejscu? Wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół.- Mamo?- mruknęłam ,
wchodząc do salonu, cisza.- Tato.- zadrżał mi głos. Zauważyłam małą karteczkę
na stoliku, podeszłam do niego i chwyciłam ją do ręki. „Jesteśmy w markecie, przyjedziemy niedługo : )”. Jęknęłam cicho,
wycofując się z pokoju. Robiło się niemiło. Usiadłam na schodach, by odetchnąć.
Nie minęło wiele czasu, a mój telefon ponownie zadzwonił. Wyjęłam go z kieszeni
i spojrzałam na numer. Numer zastrzeżony.
Zawahałam się przez chwilę, jednak odebrałam.- Halo?- wyszeptałam, będąc już
blisko płaczu.- Halo?!- wrzasnęłam.- Proszę cię, odezwij się!- mruknęłam pod
nosem, w tej samej chwili usłyszałam brzdęk w kuchni. Zerwałam się na równe
nogi, nie rozłączając się. Kolejny trzask, tym razem w salonie. Moja wyobraźnia
była zapełniona nawet najgorszymi scenariuszami. Tym razem z hukiem otworzyło
się okno. Schowałam twarz w kolanach, czując się sparaliżowana. Odłożyłam
telefon na bok, nie kończąc rozmowy.- Proszę, niech to już się skończy.-
zaczęłam szlochać.- Jestem sama w domu.- wybuchłam płaczem. Na szczęście już
nic nie spadało ani nie otwierało. Uniosłam głowę znad nóg i rozejrzałam się po
mieszkaniu. Otarłam łzy z policzków, chwyciłam telefon ze schodów i ruszyłam na
górę.- Przyjedźcie już, ja już nie dam rady.- jęknęłam cicho. Rzuciłam się od
razu na łóżko i zamknęłam oczy, by jak najszybciej zasnąć. Nie miałam siły o
tym myśleć. Nadal nie docierało do mnie to, co się stało. Jak to możliwe, żeby
okno samo się otworzyły, gdy nie ma przeciągu?! Schowałam twarz w poduszkę,
marząc o jak najszybszym śnie. Miałam szczęście, po kilkunastu minutach
odpłynęłam w krainę Morfeusza.
-Nancy!
Skarbie!- słyszałam niewyraźne wołanie. Zmarszczyłam czoło i przekręciłam się
na drugi bok.- Nancy, proszę, wstań.
-Mm?-
mruknęłam, powoli otwierając powieki. Nade mną stała mama i tata. Westchnęłam
cicho.
-Skarbie,
co się stało? Wszystko na dole wygląda jak pobojowisko!- zaczął ojciec. Czyli
jednak to nie był sen… Przetarłam piąstkami oczy i usiadłam.
-Mamo…
ja nie wiem.- jęknęłam.- Naprawdę, tato.- schowałam twarz w dłoniach, kręcąc
głową.- Odrobiłam lekcje, położyłam się na łóżku, by się zdrzemnąć, nagle
dostałam SMS, żebym nie spała… to było dziwne.- jęknęłam.- Zeszłam na dół, ale
nigdzie nie mogłam was znaleźć.- wyszeptałam.- Usiadłam na schodach i wtedy
ktoś zadzwonił, odebrałam, ale ten ktoś milczał, nagle usłyszałam huk w kuchni,
później drugi i nagle okno się otworzyło.- mówiłam szybko, przypominając sobie
sytuację sprzed godziny.- Uspokoiło się wszystko, ale tak się bałam.-
wyszlochałam, rzucając się im na szyje.
-Może
to był zwykły przeciąg, skarbie.- mruknął ojciec. Sam w to nie wierzył.
-Wszystkie
okna zamykałam, Mark.- mruknęła mama.- Na klamki.- pokręciła głową.- Ale nic ci
się nie stało, tak?- pogłaskała mnie po włosach.
-Nic,
wszystko w porządku.- westchnęłam ciężko.- Proszę, mówcie mi, gdy będziecie
gdzieś jechać następnym razem.- wyszeptałam ponownie.
-Dobrze,
słońce. Już, wróciliśmy, jest dobrze, Nancy.- ojciec musnął moje czoło.- Śpij,
skarbie. To dobrze ci zrobi.- westchnął ruszając do wyjścia. Skinęłam głową i
przykryłam się kołdrą, gdy rodzice zniknęli za drzwiami, zamknęłam oczy, by
ponownie zasnąć.
Uciążliwy dźwięk nie pozwalał mi
spać, było tak już od kilku minut, próbowałam go zignorować, ale nie mogłam.
Coś nieustannie stukało w szybę mojego okna. Przebudziłam się i spojrzałam na
zegarek. Po drugiej w nocy, westchnęłam cicho i wstałam z łóżka, podeszłam do
okna, stukot ustał, ale zauważyłam na podjeździe czarną postać. Stałam za
zasłonką, przyglądając się mu. Na mojego tatę nie wyglądał, był za wysoki.
Czarny kaptur na głowie uniemożliwiał mi ocenienie, kim jest. Niezależnie od
tego, przeraziłam się. Czego on tutaj szukał? I jeśli to on rzucał czymś w moje
okno, to w jakim celu. Mężczyzna przez jakiś czas chodził po podjeździe,
patrząc w ziemię, jednak po chwili uniósł wzrok na moje okno, cofnął się kilka
kroków, wciąż się przyglądając. Odsunęłam się od okna, czując jego wzrok na
sobie. Usiadłam z powrotem na łóżku i wyciągnęłam spod poduszki telefon i
odblokowałam ekran. Trzy nieodebrane
wiadomości. Odczytałam pierwszą „Nie
bój się, nie zrobię ci krzywdy… jeszcze.”, następnie drugą „Pięknie wyglądasz, jak śpisz.” I
ostatnią „Nie powinnaś wszystkim ufać,
Nancy.” Jęknęłam cichutko, odkładając telefon na szafkę nocną. Ponownie
podeszłam do okna, nikogo już nie było. Oparłam się o parapet, czując słone łzy
na moim policzku. Zrezygnowana położyłam się na łóżku i zasnęłam.
-Nancy, wstawaj. Autobus do szkoły
masz za pół godziny.- panika ojca rozlała cały mój pokój.- Jestem pewny, że się
nie wyrobisz.- mruknął, ściągając ze mnie pościel.- Mama już pojechała do
pracy, ja też zaraz się zbieram. Już, księżniczko!- westchnął.
-No
już, nie krzycz, tato.- jęknęłam.
-Nie
krzyczę, tylko cię ponaglam, Nancy. Wychodzę, masz mało czasu.- westchnął,
zamykając za sobą drzwi. Niechętnie wstałam, przecierając oczy. Założyłam na
nogi kapcie i otworzyłam szafę. Wyjęłam z niej beżowe rurki i luźny top.
Zdjęłam z siebie wczorajsze ciuchy, w których zasnęłam i nałożyłam na siebie
czyste ubrania.
Włączyłam swoją play listę i
włożyłam do uszu słuchawki. Czekałam właśnie na swój autobus do szkoły. Miał
się pojawić za kilka minut, więc miałam jeszcze trochę czasu. Poprawiłam
sznurówki w moich butach i wyprostowałam się.
-O
mój boże!- krzyknęłam, wracając do poprzedniej pozycji.
***
Trzeci rozdział za nami. Chcesz być informowany o nowych rozdziałach? Zostaw swoją nazwę w komentarzu :). Liczę na pozytywne opinie ♡
super :)
OdpowiedzUsuń@Yhymmmm
WOW !
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się podoba :D
PISZ, PISZ ! ♥
Mogła byś mnie powiadomić o następnym ?
@1DMyDreaaam
ASHSHJSJJJDJ ZAJEBISTE CHCE WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń@laughwithlarreh
O kurde, wciągnęłaś mnie swoim opowiadaniem c:
OdpowiedzUsuńPodoba mi się motyw z panem Tomlinsonem ;)
Pozdrawia Mysia_chan2 z TT
PS : Zapraszam do mnie :) http://one-direction-paradise.blogspot.com/
Z każdym rozdziałem uzależniam się coraz bardziej, poważnie. :D
OdpowiedzUsuńjfgdk;jgdjk;gjkdfkjhgk;jf;kj;kdjkjdjf;jkdsf;kjdgfjdkgk JA CHCĘ KOLEJNY I TO JUŻ :) kocham cię skarbie <3
OdpowiedzUsuńOMG *__* Coraz bardziej się nakręcam. Pisz, pisz. <3 Już nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńŚwietny kocham tooo xx @DominikaBalewsk
OdpowiedzUsuńAww .. Bosko- zajebiście i wog nsjfkndsjk !!! *__* Bardzo mnie interesuję twoje opowiadanie :D A to bardzo dobrze, bo rzadko czytam opowiadania, wolę je pisac xD Ta scenka w domu, jak Nancy była sama ... Ciekawe, ciekawe. Choc ja mam już swoje "domysły", czekam na dalsze wyjaśnienie sprawy :D Czeka mnie jeszcze 4 rozdział, więc tam pomęczę cię o kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuń